Lumpeks, tania odzież na wagę

Powiedzcie mi skąd mam wsiąść strój z lat 70tych???
Z lumpeksu chyba tylko….. czy są takie sklepy ? Musze poszukać u siebie w mieście …
A jak taki sklep się może nazywać ma jakąś specjalną nazwę?

Pogawędki

Pogawędki z ludźmi to interesujące przeczycie, chociaż nie zawsze chce się żeby było tak jak jest.

Sos tabasco

Ale dziś przyjdzie moja przyjaciółeczka...i spijemy się wściekłymi psami,
czasami mam ochotę na drinka chyba jak każdy,
a wściekły chodzi za mną od dwóch miesięcy,
kiedy to kupiłam sos tabasco… już mi się kończy.
mam tabasco, sok malinowy, brakuje %...  
chłodzą się w lodowce..
chyba, że nas dopadną smuteczki...
a kysz smuteczkom, najwyżej nie będziemy puszczać dołującej muzyczki.

Na wnuka

koleś wszedł "na wnuka"  
mnie nie było w domu,
tylko moja babcia z psem,
oni polują na starsze, naiwne osoby.
moja babcia idealnie pasuje do opisu  
no po prostu zapukał
babcia się zapytała kto?
on ze kolega wnuka…..
i ze mój brat zamówił kurtkę.
i ten ja przyniósł 
no i babcia go wpuściła
faktycznie miał kurtkę…
no i mówi do babci mojej,
że za ta kurtkę mój brat dal juz 200zł,
ale że jeszcze miał dziś zapłacić 600zł bo za 800 ona idzie….
a normalnie to za 1200….
no i moja babcia wzięła swoja torebkę i zobaczyła ze tam ma 400 i dala mu 400..
no i ona wiedziała, że ja trzymam w domu cześć kasy w sejfie,
co dostałam po śmierci taty….
no i poszła do mojego regału, wzięła pożyczyć,
a ten koleś za nią poszedł….
no i ona odliczyła 200, czy chyba nawet on odliczył
i zobaczył ze tam jest kilka tysiaków.
no i babcia włożyła to etui z kasa do kieszeni szlafroka…
a ten jakoś udawał, że dzwoni do mojego brata z naszego telefonu….
i obserwował co moja babcia zrobiła z etui.
oczywiście jeszcze powiedziała, że mój brat ma na imię Grzesiek
i ze ma młodą wnuczkę na studiach  
no i ten koleś do niej żeby powiesiła kurtkę na wieszaku zeby ta się nie zmięła…..
to jest w tym chyba najlepsze i moja babcia oczywiście ją powiesiła,
a jak ją wieszała to jej dzióbnął to etui z tej kieszeni i sobie poszedł….
jak do mnie brat zadzwonił to najpierw się przeraziłam, że coś się komuś stało…
a od czasu śmierci taty jestem na to strasznie wyczulona…..
no a potem jak usłyszałam, że to pieniądze na studia,
to się poryczałam przy koleżankach…
bo się przestraszyłam ze nie będę mogła juz studiować, bo nie opłacę następnego semestru.
to takie uczucie bezradności, no ale kurcze są i pozytywne strony….
ubawiłam się z panami policjantami.
teraz będzie śledztwo, pieniędzy pewnie nie odzyskam.
tak się składa ze moja pieprzona oszczędność nie popłaciła.
jeszcze mam cos na koncie. jakbym wiedziała ze tak się stanie to bym poszła z nimi do banku…  
ale bałam się właśnie tego, ze jak będę korzystać z karty,
albo jak mi ktoś ją ukradnie, albo cos…. ogołoci się konto

Bezkrytycznie

i mówisz, że nieprzypadkowe skojarzenia rządza Twoimi wypowiedziami bezkrytycznie?
potrafisz forsować swoje prawdy na zasadzie przypadkowych gierek słownych?
bo jak forsujesz bez przekonania, że to miejsce adekwatne na mówienie prawdy,
to tak tylko dla samego forsowania chyba….

Gra słów

Gra słów jest wtedy kiedy słowa mają tożsamość, jeśli nie to nie grają.
Te słowa są zmienne zależnie od kontekstu w którym się je użyje.
Nie ma gry gdy słowa nie odgrywają roli, gdy nie są stabilnie zainicjowane.

Nie pójść do pracy

... u mnie nasypało śniegu ze ho..
i nie poszedłem dziś do pracy.. 
ale chyba nawet nie dlatego..